Wadim Tarasienko i jego powrót do rywalizacji w żużlu
Zawodnicy żużlowi, niezależnie od długości ich kontraktów, są zobowiązani do podpisywania corocznego aneksu finansowego. Taka procedura ma miejsce również w Grudziądzu, gdzie na takie warunki przystał Wadim Tarasienko.
Tarasienko, Rosjanin posiadający również polskie obywatelstwo, wznowił w tym roku swoją karierę po rocznym zawieszeniu. Debiut w PGE Ekstralidze przyszedł dla niego nieco później niż dla Emila Sajfutdinowa i Artioma Łaguty. Wszystko za sprawą faktu, że polskie obywatelstwo uzyskał dopiero w styczniu, co wiązało się także z koniecznością zdania egzaminu na licencję Ż. Część praktyczną egzaminu miał ułatwioną, natomiast z teorią poradził sobie bezbłędnie. Po tej formalności mógł w końcu stanąć do pierwszego meczu reprezentując drużynę ZOOleszcz GKM-u Grudziądz.
Ten debiutancki mecz miał dla Tarasienki szczególne znaczenie. To bowiem właśnie w Krosno, z którym awansował z 2. Ligi na zaplecze PGE Ekstraligi, miał miejsce jego wielki powrót. Właśnie tam, w sezonie, kiedy rywalizował w 1. Lidze Żużlowej, Tarasienko zaprezentował się w pełni swojego talentu. Dzięki temu rok później mógł już ścigać się dla „Gołębi” w najbardziej prestiżowej żużlowej lidze na świecie. Pokazując się w Krośnie od najlepszej strony, zakończył rywalizację o skład z Mateuszem Szczepaniakiem i Norbertem Krakowiakiem. Ostatecznie obaj panowie zostali później wysłani na wypożyczenia, co pozwoliło zawodnikom GKM-u spokojnie przygotować się do kolejnych spotkań.