W Grudziądzu służby poszukują mężczyzny, który wpadł do Wisły
W Grudziądzu mężczyzna w wieku 30 lat wpadł do Wisły. Ratownicy poszukują go, ponieważ do tej pory nie wiadomo co się z nim stało. Prawdopodobnie można spodziewać się najgorszego scenariusza. Jeszcze w piątek poszukiwano jego ciała. Wiele służb ratunkowych bierze udział w tych poszukiwaniach. Pomaga policja, straż pożarna, pogotowie ratunkowe, ratownicy wodni, a nawet funkcjonariusze straży rybackiej z okolicy. Z ustaleń policjantów wynika, że był to najprawdopodobniej wypadek. Mężczyzna upadł i wleciał do wody. Do tej pory go nie wyłowiono.
Jak do tej pory mężczyzny w wieku 30 lat poszukiwano zarówno z lądu, jak i z wody. Niestety do tej pory poszukiwania okazywały się bezskuteczne. Poszukiwania kontynuowano codziennie, jednak przez dłuższy czas nie przynosiły żadnego rezultatu. Po pewnym czasie ponownie przeszukiwano rzekę z okolic Grudziądza. Do poszukiwań dołączyły również grupy WOPR. Ratownicy byli wyposażeni w sonary, którymi skanowali okolicę w celu odnalezienia mężczyzny. Zaczęli w miejscu, gdzie mężczyzna był widziany po raz ostatni, jednak przez dłuższy czas nie mogli natrafić na żaden trop.
Po pewnym czasie natrafiono na ciało w Wiśle – był to mężczyzna, który wypadł do wody
W pobliżu osiedla Rządz popołudniowymi godzinami służby natrafiły na ciało. Wyłowili je z wody i udało im się potwierdzić, że było to ciało należące do mężczyzny w wieku 30 lat. Długie poszukiwania doprowadziły ich do tego niestety przykrego odkrycia. Policja wskazuje na nieszczęśliwy wypadek. Wszystkie dostępne służby brały udział w tych poszukiwaniach, które ostatecznie zakończyły się wyłowieniem ciała. Policjanci pracują aktualnie na miejscu zdarzenia pod nadzorem prokuratury. Będą oni wyjaśniali potencjalne okoliczności tego przykrego wydarzenia.
W Grudziądzu niedawno odnotowano także całkiem spore straty ze względu na to, że doszło do poważnego pożaru. W nocy z 4 na 5 maja strażacy walczyli z ogromnym pożarem. Płomienie szybko opanowały budynek pomimo starań strażaków. Łącznie wyceniono straty na około 150 000 złotych. W mieszkaniu, które płonęło była także lokatorka, która trafiła do szpitala, ponieważ zatruła się dymem. Na obszarze płonącego budynku znajdowały się łącznie dwie osoby. Informacje te potwierdzili również strażacy, którzy brali udział w akcji.