W Białym Borze pod Grudziądzem doszło do pożaru
W Białym Borze pod Grudziądzem zgodnie z najnowszymi informacjami doszło do pożaru w fabryce dywanów. Była to niezwykle poważna akcja. Udział w niej musiało wziąć aż osiem zastępów straży pożarnej, która próbowała załagodzić sytuację. Od intensywnego pożaru składu z dywanami zajął się również dach. Ogień trawił dach, co groziło zawaleniem się całego stropu budynku. Strażacy musieli działać szybko i pewnie pomimo niekorzystnych warunków i ograniczonego dostępu do zapasu wody, który kończył im się w trakcie akcji. Strażacy dostali informację o potencjalnym pożarze mniej więcej w okolicach godziny 18.
Okazało się, że okoliczny śmietnik zapalił się, co doprowadziło do rozprzestrzenienia się ognia na resztę budynku. Niestety po chwili ogień dotarł nawet na dach, co zwiększyło tylko patowość sytuacji. Przed przyjazdem strażaków płomienie próbowali tłumić także pracownicy zakładu. Na początku szło im całkiem nieźle, jednak musieli mieć niewiele szczęścia, ponieważ wysoka temperatura sprawiła, że zapalił się również dach budynku.
Strażacy wykorzystali podnośnik, aby dostać się na dach budynku
Strażacy wzorowo poradzili sobie z załagodzeniem pożaru. Szybko przeszli do akcji i wykorzystali podnośnik, aby dostać się na dach budynku. W ten sposób opanowali pożar, który rozprzestrzenił się również na strop. Dzięki temu, że ugasili płomienie na dachu budynku, pożar nie mógł dalej rozprzestrzeniać wysokich temperatur na resztę kondygnacji.