Osoba chora na covid uciekała ze szpitala – teraz grozi jej wyrok pozbawienia wolności w zawieszeniu!
Mężczyzna z Bydgoszczy został skazany na dwa lata pozbawienia wolności z dozorem kuratora. Przez okres trwania nadzoru kuratorskiego musi co pół roku składać pisemne sprawozdania z postępów w wykonywaniu kary.
Młody mężczyzna uciekł 12 sierpnia 2019 roku z placówki w Grudziądzu, wywołując medialną sensację. Następnego dnia został schwytany w Bydgoszczy. To zdarzenie było głównym tematem dyskusji nie tylko w regionie, ale w całym kraju. Następnie po ucieczce z placówki szpitalnej w Grudziądzu został ponownie przetransportowany karetką do kliniki. Kolejny raz uciekł ze szpitala. Magdalena Chodyna, zastępca prokuratora rejonowego w Grudziądzu, podkreśliła, że mężczyzna opuścił oddział zakaźny i naraził na niebezpieczeństwo liczne inne osoby. Zarzuca się mu, że naraził liczne osoby na chorobę zakaźną. Nie wiadomo, czy będzie sądzony za jedną ucieczkę, czy za wszystkie ucieczki. W Toruniu był sądzony za jedną ucieczkę, do której doszło w sierpniu 2020 roku. Proces bydgoszczanina trwał ponad rok i rozpoczął się w październiku ubiegłego roku.
Grudziądzki kompleks szpitalny znajduje się na obrzeżach miast i posiada wiele budynków. Bydgoszczanin podczas ucieczki do domu korzystał z autobusu, taksówki i pociągu. 22 sierpnia 2020 roku, zdaniem śledczych, zaraził 14 pasażerów i dwóch kierowców w autobusie i taksówce. Uznano go za winnego po wysłuchaniu wielu świadków, a także biegłych. Młody mężczyzna złożył szereg wyjaśnień, jednak sąd nie do końca dał mu wiarę. W trakcie procesu został uznany za winnego i zmuszony do zapłacenia 300 złotych zadośćuczynienia na rzecz pokrzywdzonego. Oprócz bezpośredniej ofiary, potencjalne zagrożenie epidemiologiczne (złapanie choroby zakaźnej) stworzyło niebezpieczeństwo dla wielu osób.